Dzisiaj po raz pierwszy usłyszałam w radiu w komunikacji transpolnej (bus) "Last Christmas" za które (owo Last Christmas) odpowiedzialny jest George Michael. To było jak wystrzał z pistoletu przy rozpoczęciu wyścigu. Z tej okazji mam przepis na drinka okolicznościowego.
Potrzebna jest do niego
- nalewka typu "orzechy laskowe" (Soplica; hm, przypomina mi się reklama WTK Soplica. Co właściwie znaczyło to WTK? Jakie "towarzystwo krajoznawcze"?) 38%
oraz także
- mleko 3,2% (na przykład; należy pamiętać, że w święta procent tłuszczu we wszystkim wzrasta. Wyłamywanie się z reguły jest w złym tonie)
oraz także
- odpowiednie łyżeczki kawy rozpuszczalnej (ja lubię trzy)
oraz także
- lód.
Jest to drink pełen znaczenia symbolicznego, dlatego może być uznany za okolicznościowy. Zdjęcia nie będę robić, ponieważ łatwo sobie wyobrazić, że jest koloru kawowego.
Lód oznacza oczywiście zimę, biegun północny, przy tym stuka o brzegi szklanki jak kopytka reniferów o zamarznięty trakt.
Mleko symbolizuje dobrobyt. Chociaż obecnie oczywiście coraz trudniej zaimponować komuś dojnością swojej krowy.
Kawa reprezentuje konsumpcję i towary luksusowe.
Orzechy laskowe to świąteczna atmosfera. Bakalie itp.
Całość smakuje bardzo batonowo. Można posypać wiórkami czekolady oraz wrzucić do środka 100 zł bo i tak wyrzucanie pieniędzy trwa radośnie.
Ostatnio otworzyłam gazetę, wypadł z niej niespodziewanie ciężki katalog drogerii z nazwą zaczynającą się na S. i wbił mi się w wierzch stopy ostrym końcem, tzn. rogiem. Na podstawie tego i podobnych skomasowanych w ostatnich dniach zdarzeń dochodzę do wniosku, że w 24-26 grudnia nie chodzi o nic innego jak o wydawanie kasy, niedługo pewnie zaczną mnie do tego namawiać kosze na śmieci oraz żywopłoty. Czasopisma zrobiły się dwa razy grubsze ponieważ jedna trzecia objętości to propozycje prezentów nazwane tak wprost, a reszta to takież propozycje w manierze zawoalowanej nazywane "artykułami". Czasem zastanawiam się, co by się stało, gdybym nagle doszła do wniosku, że wszystkie te rzeczy, a są ich całe góry, są mi rzeczywiście potrzebne, oraz postanowiłabym je kupić. Myślę, że w podobnej sytuacji człowiek robi się trochę nieszczęśliwy, zaczyna go podgryzać poczucie utraty kontroli nad życiem oraz zupełnie nie ma miejsca w mieszkaniu na składowanie fantów. Ale... podobno niektórzy potrafią zachować spokój ducha nawet mając pieniądze.
;>
P.S. Im więcej doda się kawy, tym bardziej drink jest kawowy, a mniej jak kinder bueno.
Zdjęcie odnośnej nalewki pochodzące
ze strony Tanie Chlanie - cóż
Rozumiem, że proporcje wg uznania :D
OdpowiedzUsuńOczywiście. Im więcej dodasz nalewki, tym drink będzie mocniejszy, a resztę składników ogranicza wielkość szklanki. Trudno w tym względzie COKOLWIEK doradzać :)
UsuńUwielbiam to, piosenka geja o porzuceniu motywem polskich świąt <3
OdpowiedzUsuńNieodłącznym. Słyszę to już od szóstej rano (!) jak wsiadam do busa.
UsuńNie omieszkam sprawdzić. Swoją drogą, zmiana na blogspot bardzo korzystna
OdpowiedzUsuń