Drogi Pamiętniku,
nie obraziłabym się za taki zestaw na ścianie ♥
Niestety reprodukcje Beksińskiego jakiejś premium jakości znaleźć trudno. W większości dostępne są jako plakaty. Plakaty bardzo, bardzo szybko tracą kolor. Przypomina to wieszanie na ścianie naprawdę dużej pocztówki. Sklep http://www.boszart.pl/ drukuje reprodukcje na płótnie (obok nieśmiertelnych plakatów) i oferuje zabezpieczenie werniksem, czyli, śmiem przypuszczać, w skład tej magicznej mieszaniny wchodzi jakiś filtr zabezpieczający przed UV. No chyba że blaknięcie wywołane jest czymś innym. Jak można się zorientować, nie mam za wiele wspólnego z malarstwem. Pechowo, w/w zakład produkcyjny nie ma wszystkich wzorów, o które mi chodzi, a które wchodzą w skład zaprezentowanego powyżej Zestawu Idealnego. Pozostaje tylko czekać, szperać w necie i mieć nadzieję.
Ten obraz jest tak niesamowity, i reprodukcja jest dostępna. Niemniej nie powieszę go sobie na ścianie, bo znam możliwości swojej wątłej odporności psychicznej. Plus przypadki opętań w rodzinie pewniejsze niż faktura za prąd.
Jeszcze kilka bardzo i dość popularnych obrazów, moich ulubionych. Dostępne jako reprodukcje w całości lub w większości. Szkoda tylko, że Gugiel robi jakąś masakrę z kolorami.
Prawda, że Piękne. Patrzcie na ten wszechświat. Swoją drogą co za niezwykła biografia (może niezbyt zręczne słowo ze względu na jego pozytywny wydźwięk). Choroba żony, samobójstwo syna, tragiczna śmierć, a obrazy jak z pięknego koszmaru. Spójnie przeklęty całokształt. Ale to nic odkrywczego, nawet Wikipedia o tym pisze.
EDIT: Obrazy Beksińskiego są takie jakieś, hm, przestrzenne. Jakby nie były po prostu obrazem tylko naprawdę całym wszechświatem, oglądanym fragmentarycznie nie dlatego, że zamyka je rama płótna, ale ograniczenie patrzącego. Bardzo mi się kojarzą z teorią strun.
...TS przewiduje, że przestrzeń, w której żyjemy, ma co najmniej 10 wymiarów, przy czym trzy wymiary przestrzenne oraz czas są wymiarami otwartymi, natomiast pozostałe wymiary są SKOMPAKTYFIKOWANE* do rozmiarów niedostępnych naszemu codziennemu doświadczeniu, dlatego ich nie obserwujemy...
* - Skompaktyfikowane. Co za szalone słowo.
Cytat itialikiem, zaskakująco zresztą poetyczny, sponsoruje Wikipedia.
Ponieważ z powodu moich głupich przypisów cytat traci na mocy i efekcie, zamieszczam go jeszcze raz.
...TS przewiduje, że przestrzeń
w której żyjemy
ma co najmniej 10 wymiarów
przy czym trzy wymiary przestrzenne
oraz czas
są wymiarami otwartymi
natomiast pozostałe wymiary
są skompaktyfikowane
do rozmiarów niedostępnych naszemu
codziennemu doświadczeniu
dlatego ich
nie obserwujemy...
Cytat z Wiki prawie jak z "Donniego Darko".
OdpowiedzUsuńObrazy Beksińskiego to była jedna z pierwszych rzeczy, na które natknęłam się w epoce kamiennej internetu. Nie umiem wyrazić tego, co one we mnie budzą.
Marzę o którymś z jego obrazów na mojej ścianie.
OdpowiedzUsuńJego obrazy zawsze wywołują u mnie sprzeczne uczucia i nie można się od nich oderwać. Aż nawet pisałam o nich jakąś pracę w liceum i z tego co pamiętam, wyszperałam teorię, jakoby te dzieła były ze sobą powiązane - każda brama przedstawia fragment innego obrazu i do tego patrząc na podobieństwo niektórych postaci można ułożyć je w swego rodzaju "komiks". Ciekawe.
OdpowiedzUsuńOjez..... Beksiński na ścianie marzy mi się od niepamiętnych, ale tak samo, plakaty jakoś... Mam swoje ulubione obrazy, chciałabym je w wielkim formacie, chociaż jeden na całą ścianę i hipnotyzowałabym się nim...
OdpowiedzUsuńTeoria strun jest nie tylko mądra, ale i własnie - ładna.
Gdy spojrzysz na oryginalny obraz, ten który boisz się powiesić na ścianie, spójrz z bliska w oczy. Nie wiem jakim pędzlem, nie wiem jakim cudem, ale efekt przeraża. W Krakowie trwa wystawa, sobotnie popołudnie mam zamiar poświęcić na nasycenie swych gustów estetycznych nim nastanie listopad. A najlepszy cytat opisujący obrazy Beksińskiego?
OdpowiedzUsuń"Czasami ludzie zaglądają wewnątrz siebie.. I bardzo nie podoba im się to, co tam znajdują."