wtorek, 26 sierpnia 2014

Winter is coming

Mam problem i potrzebuję porady. Problem jest natury typowo mało istotnej, do tego pytanie oń może się wydać wręcz ekscentryczne, ponieważ jest dopiero sierpień, ale pomińmy na razie dyskusję uwzględniającą zasadność. Otóż chcę sobie kupić płaszcz zimowy i nie potrafię efektywnie rozstrzygnąć alternatywy kolorystycznej. Jeśli komuś nie chce się poznawać tła obyczajowego, niech przewinie do dołu i wypowie się mimo wszystko.

[tło obyczajowe]

De facto nie mam żadnego płaszcza na zimę, tylko jesienny. Zakup miałam uskutecznić już w zeszłym roku, ale w końcu nic z tego nie wyszło - i dobrze, bo w tym roku zmieniłam koncepcję w dwóch, albo i nawet trzech aspektach. Po pierwsze, co do koloru - wcześniej chciałam szary, bo po dostaniu się na doktorat dopadła mnie jakaś faza nienarzucającej się uniformizacji poważnego naukowca, która jednak szybko mi przeszła i nie ma o czym mówić. Po drugie, doszłam do wniosku, że szary nie jest odpowiednim kolorem na zimę, bo i tak mam już dosyć patrzenia na ludzi ubranych wyłącznie w szare i czarne płaszcze, jakby się umówili żeby skomponować możliwie najbardziej przygnębiający uliczny obrazek do wtóru i tak przygniatająco burej i niewyjściowej aury. Po trzecie, wybieram inny sklep, bo azjatycki sprzedawca z ebaya, jak się okazało, ma bardzo złe opinie w necie dotyczące wszystkiego, co sprzedaje, również płaszczy, jakaś osoba napisała nawet, że nie wie, z czego te płaszcze są zrobione, ale na pewno nie z wełny, a tym bardziej nie z kaszmiru, jak stoi w opisie. Postanawiam więc wydać parę dolarów więcej ale kupić ze sklepu, który jest w miarę dobrze zaopiniowany. Powiedzmy, że zakupy w necie nigdy nie są do końca bezpieczne, ale trzeba wybrać mniejsze zło.

Jedyna decyzja, z którą nie miałam problemu, to krój oraz wybór koloru sztucznego futerka, którym jest obszyty - w większości można owo futerko odpiąć, ale nie można z niego zrezygnować całkiem. Są różne kolory, ale żeby np. futerko fioletowe wyglądało dobrze na fioletowym płaszczu, musiałoby być w identycznym co płaszcz kolorze, a na to nikt mi nie da gwarancji. Zdecydowałam się więc na czarne. Obok koloru dominującego. I tu dochodzimy do sedna sprawy.

[koniec tła obyczajowego]

A problem ów brzmi: czerwony czy fioletowy?

(chodzi o rzeczony płaszcz)

Pozwolę sobie zamieścić fotki dla zilustrowania natury rzeczy. Wszystkich zamierzających wniknąć w problem celem wydania ekspertyzy proszę o skupienie uwagi. Niestety nie dysponuję zdjęciami wersji kolorystycznych, o które mi chodzi, więc trzeba uruchomić wzrokową pamięć operacyjną.

Płaszcz ma krój taki (daję wersję białą i szarą, żeby lepiej było widać szczegóły):

Kolor czerwony (demonstracja na płaszczach o innych krojach, aspekt formy można zignorować) wygląda tak:

...A fioletowy - tak:


Mam jeszcze zdjęcie płaszcza czerwonego w kroju, o który mi chodzi, ale z innym kolorem futerkowych obszyć. Trzeba więc sobie wyobrazić czarne zamiast brązowych i to już będzie to:


Plusy fioletowego:

+ W fioletowym lepiej wyglądam
+ Fioletowy to mój ulubiony kolor
+ Mniej rzuca się w oczy, dzięki czemu jest mniej nachalny i bardziej elegancki. Choć mniejsze rzucanie się oczy może być również minusem, zależnie od różnych subtelnych niuansów wpływających na ewentualną chęć zwracania uwagi. Powiedzmy, że to minusoplus
+ Kontrast między czarnym futerkiem będzie mniejszy, więc ewentualnie będzie to wyglądać mniej rażąco, gdyby futerko było jakieś trefne (ze sztucznymi futerkami nigdy nic nie wiadomo)
+ Fioletowy jest tajemniczy i gotycki
+ Bardzo dobrze pasuje zarówno do koloru włosów blond, jak i rudego (w najbliższym czasie nie uniknę metamorfoz fryzjerskich)
+ Na ciemniejszym odcieniu mniej będzie widać zabrudzenia i ewentualne uszkodzenia, co jest istotne, bo w podróży mogą spotkać człowieka różne przygody

Plusy czerwonego:

+ Czerwony wygląda pięknie zimą na śniegu oraz przydaje atrakcyjności obrzydliwej zimie bezśnieżnej
+ Krój płaszcza (wiktoriańsko-gotycko-baśniowy, pelerynka z kapturem etc.) tworzy z czerwonym kolorem spójność estetyczno-tematyczną (vide filmy fantasy etc)
+ Jest bardzo klimatyczny, kojarzy się także ze świętami etc, poprawia humor itp.
+ Ciut lepiej pasuje do koniakowych kozaków (koniakowy to kolor), które posiadam i nie zamierzam wymieniać, bo są wporzo
+ Ma ładny odcień, co w miarę stwierdzone - jest to intensywna czerwień z ewentualnie pewną (ale niedużą) domieszką maliny. Fioletowy może okazać się zbyt ciemny i zbyt zbliżony do czarnego (gdybym była zdecydowana na czarny, to bym kupiła czarny) i ogólnie zbyt mało fioletowy a za bardzo granatowy. Nie lubię granatu.
+ męska część widowni opowiedziała się za czerwonym

Szczerze mówiąc bardzo kusi mnie czerwony, ale wychodzi na to, że fioletowy ma więcej plusów. Fioletowy vs. czerwony 7:6. Poza tym w fioletowym naprawdę wyglądam lepiej. Jest to stwierdzone. Panie premierze, JAK ŻYĆ.

Czerwony czy fioletowy? Każdy głos się liczy. Można głosować anonimowo. ZACHĘCAM.

10 komentarzy:

  1. Fioletowy! Pamiętam na poprzednim blogu Twoje zdjęcia bardzo przyjemnie wyglądały z elementami fioletu (bodajże był w szablonie). Zatem pozwalam sobie założyc, że i rzeczywisty wizerunek bardzo i owszem rymuje się z fioletowym płaszczem. Ponadto czerwone plamy można jeszcze zimą uświadczyć, fioletowe natomiast zdecydowanie za rzadko.
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętając Ciebie w fioletach, bezapelacyjnie powiedziałabym, że czerwony możesz sobie darować. Fiolet to Twój kolor i już. Poza tym płaszcz o tym kroju... tak to i jego kolor.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również jestem za fioletem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fioletowy niby ładny, ale wywołuje we mnie klerykalne skojarzenia :D Więc chyba opowiem się za czerwonym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli fioletowy vs. czerwony 11:7. Czemu nie. Poza tym dochodzę do wniosku, że kupienie czerwonego byłoby jak udawanie kogoś, kim nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fioletowy. Czerwony jakoś w zimowej scenerii za bardzo kojarzy się z sylwetką Świętego Mikołaja i szczególnie w grudniu nie byłby już wyróżniającym się kolorem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fioletowy zdecydowanie, przy tym kroju w czerwieni wyglądałabyś jak pomocnica świętego Mikołaja.
    Ach, i krój jest cudowny, jak ja uwielbiam takie wiktoriańskie cuda ^_^ (których nie mogę nosić, bo jestem grubym kurduplem i wyglądałabym karykaturalnie).

    OdpowiedzUsuń
  8. Fioletowy. Czarne futerko do koniakowych kozaków nie będzie pasować i tak, a fioletowy, jak już nadmieniono, wygląda bardziej gotycko i w ogóle.
    Poza tym, mniej wygląda jak płaszczyk czerwonego kapturka, w którym - z tego co pamiętam twój imidż - mogłabyś jednakowoż wyglądać... Niekompatybilnie z samą sobą.
    Hanako

    OdpowiedzUsuń
  9. Fioletowy, wygląda zdecydowanie bardziej klimatycznie:)
    Zresztą, fiolet to fiolet, i już! Piękny kolor (jeśli oczywiście nie jest bardziej granatem ani różem). ;)

    OdpowiedzUsuń