Ładna i utalentowana pani tańczy taniec brzucha do death metalu z Grecji nagranego z gościnnym udziałem orkiestry symfonicznej. Czyli coś jak sushi w żurku w cieście francuskim. Niebrzydkie niemniej.
Chętnie bym obejrzała gdyby mi internet lepiej chodził. Jestem ciekawa, bo sama tańczę Bellydance, a że lubię taką muzykę... Ostatnio zauważyłam, że w miksach tkwi siła przebicia.
Culture shock :DCiekawe, chociaż bardziej podoba mi się same dziewczę, jej włosy.
OdpowiedzUsuńChętnie bym obejrzała gdyby mi internet lepiej chodził. Jestem ciekawa, bo sama tańczę Bellydance, a że lubię taką muzykę...
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam, że w miksach tkwi siła przebicia.
Osobiście średnio się na tym wyznaję, ale moja żona jest tancerką i stwierdziła, że to jest coś, czego jeszcze nie widziała, a to chyba chodziło.
OdpowiedzUsuń