wtorek, 7 stycznia 2014

Steampunkowy koci system tranzytowy

Nie mogłam się powstrzymać.


Steampunkowy Koci System Tranzytowy zapewnia wszystkim zainteresowanym futrzakom bezpieczne kursowanie po Tajnym Laboratorium szalonego naukowca! Jak wiadomo, tajne laboratoria nie są najbezpieczniejszymi miejscami również dla kotecków, a niesprawiedliwym jest, jeśli uroczy puchaty zwierzaczek ma ograniczoną mobilność tylko dlatego że właśnie trwa jakiś Szalony Eksperyment. Bezpieczna i szybka podróż, z dala od wybuchów, transmutujących substancji alchemicznych i mięsożernych radioaktywnych roślin doniczkowych. Genialne! Co prawda nie jestem szalonym naukowcem - jestem zaledwie kimś w rodzaju kogoś kto chciałby być kiedyś naukowcem możliwie nie szalonym, ponieważ rzeczywistość codzienna zawiera w sobie dostateczną już ilość szalonego pierwiastka - ale doceniam wagę i doniosłość wynalazku i chętnie zamontowałabym sobie coś tak niesamowicie konstruktywnego (konstruktywnego w różnych znaczeniach).




Wspaniałe!

3 komentarze:

  1. Pewnie już był milion apeli, żebyś nie paliła archiwum na Onecie, tylko je ładnie zostawiła, dorzucę apel milion pierwszy, bo niektóre artykuły darzę wielką sympatią, z materiałem o fotografii post mortem na czele. Mam nadzieję, że jeszcze coś skrobniesz na ten temat.
    A steampunkowa ścieżynka dla kotów cudowna.
    Przybijam piąteczkę siostrze w Grochowiaku.

    OdpowiedzUsuń
  2. EDIT: ooooo, mówię - mam. Nie widziałam przedtem tekstu o fejkach. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest jakiś cokolwiek niesamowity zbieg okoliczności. Tekst o foto funeralnej nr 2 napisałam przedwczoraj - dopiero dzisiaj zorientowałam się, że z jakichś przyczyn się nie opublikował - więc zaktualizowałam i odświeżyłam. Twój komentarz odczytałam przed chwilą. Dziwne rzeczy dzieją się w życiu. :)

    OdpowiedzUsuń